Informacje o Kancelarii Adwokackiej Adwokat Izabeli Buszewicz

 

Kancelaria Adwokacka Adwokat Izabeli Buszewicz ma swoją siedzibę w Kielcach. W zespole są doświadczeni adwokaci i mediatorzy, którzy dbają o to, aby każda sprawa została rozwiązana zgodnie ze sztuką, rzetelnie i przy bezwzględnym zachowaniu tajemnicy adwokackiej.

Nad wszystkim czuwa adwokat Izabela Buszewicz – mediator, trener i facylitator, Prezes Świętokrzyskiego Centrum Mediacji w Kielcach. Arbiter w Sądzie Arbitrażowym przy Staropolskiej Izbie Przemysłowo-Handlowej w Kielcach, Zastępca Przewodniczącego Komisji Rewizyjnej Staropolskiej Izby Przemysłowo Handlowej w Kielcach.  Specjalista z zakresu komunikacji werbalnej, rozwiązywania konfliktów, negocjacji. Absolwentka Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu na Wydziale Prawa i Administracji studiów podyplomowych Akademii Górniczo - Hutniczej w Krakowie ,,Master of Business Mediation". Jest także Certyfikowanym Trenerem Fundacji 11 Muz oraz Certyfikowanym Trenerem i Facylitatorem ITFF oraz jego członkiem.Przez ponad 13 lat była asystentem sędziego w Sądzie Okręgowym w Kielcach. Od 2020 r. jest wpisana na Listę Adwokatów. Autorka monografii naukowej ,,Metodyka pracy mediatora w sprawach rodzinnych" oraz współautorka monografii naukowej: "Mediacja jako pozasądowa forma rozwiązywania sytuacji konfliktowych" Od 2009 r. wpisana na Listę Stałych Mediatorów Sądu Okręgowego w Kielcach i Krakowie. Od tego czasu aktywnie prowadzi mediacje z zakresu spraw gospodarczych, cywilnych, rodzinnych, pracowniczych i karnych. Mediator wpisany na listę Centrum Arbitrażu i Mediacji przy Staropolskiej Izbie Przemysłowo – Handlowej w Kielcach. Przeprowadziła ponad 2000 mediacji zakończonych ugodą.

Doświadczenia osobiste i zawodowe Adwokat Izabeli Buszewicz sprawiły, że pomaga ona w budowaniu i wzmacnianiu zdrowych relacji międzyludzkich oraz komunikacji w rozwiązywaniu konfliktów. Była organizatorem i pomysłodawcą wydarzeń: Kieleckich Dni Mediacji w Kielcach, Cyklu debat Oksfordzkich w Kielcach.

 

Poznaj Izabelę Buszewicz, Człowieka Roku 2016 w kategorii Edukacja - wywiad

Izabela Buszewicz Człowiek Roku 2016 w kategorii Edukacja pogodzi nawet najbardziej zwaśnione strony. - Najważniejsza jest rozmowa - podkreśla.

Jest Pani prawnikiem, mediatorem, trenerem z zakresu umiejętności miękkich współzałożycielem i Prezesem Świętokrzyskiego Centrum Mediacji w Kielcach. Czym konkretnie zajmuje się prowadzona przez Panią instytucja?

Głównym celem stowarzyszenia jest promowanie idei mediacji i negocjacji, edukacji , moderacji dialogu i komunikacji społecznej jako metody rozwiązywania konfliktów w różnych obszarach jej występowania we wszystkich grupach społecznych profilaktyka konfliktów jako źródła przemocy, agresji deformacji życia społecznego. Stowarzyszenie zostało założone celem zrzeszenia mediatorów i osób chcących propagować idee dialogu.

Komu oferuje pomoc, jakie „przypadki” i historie szczególnie zapadły Pani w pamięć?

Przede wszystkim uczymy dialogu. Stosując odpowiednie narzędzia pomagamy w znalezieniu rozwiązań we wszystkich sytuacjach konfliktowych z zakresu spraw rodzinnych, cywilnych pracowniczych i gospodarczych.

Szczególne przypadki?

Każda sprawa jest inna, każda indywidualna. Każdy problem można rozwiązać tylko potrzebne są chęci obu stron. Koniecznym jest zwrócenie uwagi na wzajemne potrzeby i oczekiwania. Nieodzowna jest także umiejętność słuchania i zrozumienia. Najbardziej pamiętam przypadki, gdzie strony przychodzą na spotkania naładowane negatywnymi emocjami, nastawione zarówno do mediacji jak i do siebie wzajemnie na ,,nie" Po rozmowie, czasem godzinnych wyjaśnieniach zmieniają swoje podejście i szukają rozwiązań co do samych kwestii spornych. Miło jest gdy strony powiedzą dziękuję bo samo spotkanie pozwoliło im wiele zrozumieć i wyjaśnić. Zdarzają się ludzie, którzy chcą kontynuować spotkania mediacyjne celem nauczenia się dialogu, komunikacji.

Skąd pomysł na taką działalność?

W Kielcach brakowało instytucji , która zrzeszała by ludzi działających na rzecz propagowania idei pozasądowego rozwiązywania sporów. Pewnego dnia na jednym ze spotkań mediatorów usłyszałam: ,,dlaczego nie zaczniemy działać w tej właśnie sferze, że należy stworzyć naszą markę świętokrzyską." Tak zostałam wraz z kolegą zmobilizowana do działania.

Jak wygląda Pani codzienna praca?

Na co dzień pracuje w sądzie. Po zakończeniu swojej pracy jestem mediatorem - prowadzę mediacje. Na spotkaniach mediacyjnych wraz ze stronami konfliktu szukamy możliwości rozwiązania sporów. Jestem także trenerem z zakresu umiejętności miękkich. Organizuje szereg szkoleń warsztatów także indywidualnych. Pomagam w znalezieniu motywacji do działania, poszukujemy konkretnych narzędzi do osiągania celów dla konkretnej osoby. Uczę pokonywać stres i swoje słabości, uczę dialogu, rozmowy na argumenty, dystansu do siebie i asertywności, a także jak nauczyć się być szczęśliwym.

Wiemy, że Centrum Mediacji mocno współpracujecie z kieleckim Uniwersytetem?

Zarówno dzięki władzom Uniwersytetu oraz przy współpracy Studenckiego Koła Naukowego Koncept, Koła Naukowego Prawa oraz Wydziałowej Rady Samorządu Studentów przy współpracy ze Stowarzyszeniem Świętokrzyskie Centrum Mediacji organizujemy Cykl debat oksfordzkich. Pierwsza odbyła się w dniu 14 grudnia 2016 roku dotyczyła tematyki mediacji ,,Mediacja skuteczny sposób rozwiązywania sporu" i stanowiła nieodzowną część Kieleckich Dni Mediacji. W ramach dni odbyła się też konferencja ,,Mediacja jako alternatywny sposób rozwiązywania sporu", która poprzedziła debatę. Podczas dni odbyły się także warsztaty związane z tą tematyką. W tym roku Kieleckie dni mediacji odbędą się w połowie listopada. Z uwagi na ogromne zainteresowanie tym wydarzeniem planujemy zaprosić prelegentów, którzy swoją postawą i działaniami propagują mediacje, a także wspierają i stowarzyszenie. Kolejna z cyklu debat odbyła się w marcu tego roku i dotyczyła kontrowersyjnej reformy edukacji. Postawiono tezę: ,,Reforma edukacji poprzez likwidację gimnazjów stanowi zagrożenie dla państwa i jednostek samorządu terytorialnego". W planach mamy już kolejne debaty. Jesteśmy przekonani, że poprzez ich organizację będziemy propagować ideę prowadzenia kulturalnej dyskusji w przestrzeni publicznej. Stanowi to dla mnie to niesamowitą przyjemność i ogromną radość gdy obserwuję zaangażowanie, otwartość i świetne merytoryczne przygotowanie studentów. Chętnie i aktywnie uczestniczą w organizowanych przeze mnie wydarzeniach w tym w warsztatach. Ostatnie pod tytułem ,,Zostań przywódcą własnego stresu", cieszyły się bardzo dużym zainteresowaniem. Miło, że młodzi ludzie chcą inwestować w rozwój osobisty właśnie w okresie studiów gdzie nauki i tak mają już sporo. Za moich czasów nikt nie dał mi takiej możliwości a ja miałam świadomość braku takich zajęć. Wierzę, że wielu z nich wykorzysta umiejętności i zdobytą wiedzę na warsztatach także w życiu codziennym. Cieszę się że są młodzi ludzie, którzy doceniają moją pracę i dają tego wyrazy uznania.

Jak wspomina Pani dzieciństwo?

Byłam bardzo kreatywnym dzieckiem. Miałam mnóstwo pomysłów, które szybko realizowałam. Na całe szczęście moja mama była dla mnie bardzo wyrozumiała. Wraz z nią i dwójką moich młodszych braci mieszkaliśmy w niedużym mieszkaniu. Notorycznie sprowadzałam tam bezdomne psy, a mama szukała dla nich nowego domu. Raz przyprowadziłam sunie, która się oszczeniła. Zrobiliśmy dla szczeniaków kojec a później trafiły do ludzi. W końcu ku mojej wielkiej radości, mama zgodziła się na stałego pasa – także w nadziei, że przestanę przyprowadzać te bezdomne. Jednak to nie podziałało. Był jeden stały domownik i nadal jakiś towarzysz gościnnie, dla którego trzeba było znaleźć nowy dom. Mam dzielną mamę - sama zajmowała się naszą ,,trójką" i dodatkowo bezdomnym psiakom znajdowała nowe lokum. Pomimo, że mama nie miała dla nas tak dużo czasu jak byśmy tego chcieli, to zawsze ten, który nam poświęcała był bardzo aktywny. Zaszczepiła w nas konieczność uprawiania sportu i podróżowania. Każde wakacje spędzałam poza domem na koloniach lub z mamą nad morzem, czy na Mazurach lub w moim ukochanym Toruniu u rodziny, którą mamy liczną. Od zawsze utrzymujemy regularne kontakty, pielęgnujemy tradycje i rodzinne spotkania więc podróżujemy, a to Piła, a to Śrem, Toruń i po całej Polsce. Dlatego też podróże są dla mnie czymś fantastycznym i także wspomnieniem dzieciństwa.

Kiedy po raz pierwszy pomyślała Pani, że może warto zostać prawnikiem?

Od dziecka wiedziałam, że chcę zostać prawnikiem bądź nauczycielem. Wtedy nie miałam pojęcia, że będę mogła pogodzić obie profesje. Co prawda nauczycielem nie jestem, ale zostałam trenerem i prowadzę szkolenia więc jest klimat, który lubię i to motywuje mnie do działania.

Czy studia były ciężkie? Nie miała Pani nigdy chwil zwątpienia?

Studiowałam na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu. Miałam bardzo wymagających profesorów, którzy potrafili nauczyć mnie stosowania prawa w praktyce. Studia wymagały dużo nauki i skupienia. Jednakże dla mnie w wielu przypadkach wystarczyło aktywnie uczestniczyć w zajęciach i egzaminy zdawałam bez problemów. Każdy ma czasem chwile zwątpienia. Dla mnie, to te dni gdy jestem przemęczona. Studiowałam, pracowałam i wychowywałam córkę więc zajęć było zawsze ponad miarę, nie było zbyt dużo czasu na słabości. Miałam też na kogo liczyć. Przyjaciółka (Izabela) zawsze była i jest obok mnie. Wielokrotnie mi powtarzała: „jak nie Ty to kto?” Te jej słowa były najlepszą dla mnie mobilizacją do działania, do osiągnięcia tego co sobie zaplanowałam. Był taki moment przemęczenia gdy na studiach do głowy niewiele mi wchodziło, powiedziałam, że nie dam rady, byłam przemęczona. Mama aby mnie zmotywować przyniosła lustro, postawiła je na stole przede mną i powiedziała żebym jej tego nie mówiła, a spojrzała na siebie w lustrze i w oczy powiedziała, że wszystko co dotąd zrobiłam, cały swój trud, pełen wyrzeczeń, mam zamiar zmarnować, i że rezygnuje. Zaczęłam się śmiać ... Powiedziałam, że żartowałam. Ważne jest aby widzieć swoje cele i za każdym razem krok po kroku się do nich zbliżać i zbliżam się do kolejnych, które sobie wyznaczyłam. Tworząc coś w zespole tak jak, to ma teraz miejsce musimy się nauczyć siebie pracy i pracy ludzi, z którymi współpracujemy. Później gdy spojrzymy wstecz zauważymy, że nasza praca przyniosła oczekiwane efekty pomimo trudu – wiemy, że było warto. Bardzo wspiera mnie rodzina. Mimo że jest daleko, to zawsze wiem, że są bardzo blisko.

Jaką jest Pani osobą poza pracą?

Poza pracą jestem mamą 17 - latki, z której jestem bardzo dumna. Tak jak każda kobieta zajmuje się domem, praniem, sprzątaniem, gotowaniem. W wolnym czasie remontuje dom. Rekreacja to dla mnie sport, który uwielbiam, a moim żywiołem jest woda. Systematycznie pływam. Jeżdżę na nartach i na rowerze. Jestem sportowcem od dziecka. To właśnie sport nauczył mnie odpowiedzialności i wytrwałości. Odpoczywam gdy tworzę - maluje obrazy, które rozdaje później znajomym, piszę wiersze (niektóre zamieściłam na blogu www.akniwsblogspot.com). Jestem optymistką ale twardo stąpającą po ziemi. Z każdej porażki wyciągam wnioski i nie rozpamiętuję tego co było złe. Życie jest krótkie i trzeba się cieszyć się każdym kolejnym wschodem słońca, który budzi mnie codziennie, oświetlając mój wysoko położony dom, z którego rozciągają się piękne widoki. Doceniam piękno każdego dnia. Uwielbiam się śmiać. Uśmiech pomaga nam w życiu codziennym i jest wskazany także aby osiągnąć sukces. Zawsze chętnie pomagam innym, podejmuje działania w nowych projektach i realizuję kreatywne pomysły. Moja mama ostatnio na każdy mój nowy pomysł mówi, że jakby doba miała 72 godziny to i tak by mi zabrakło dnia na realizacje planów. Ostatnio przy organizowaniu Nocy Szkoleń w Kielcach usłyszałam, że ponieważ brakuje mi dnia, to zaczynam realizować swoje plany w nocy.

Co zrobiła Pani w życiu najbardziej szalonego?

Każdego dnia dużo się dzieje. Każdy dzień przynosi coś nowego. Szalonego? Wszystko jest dla ludzi jednak w granicach rozsądku. Może za takie coś szalonego należy uznać podjęcie decyzji o zakupie domu w pięć minut po trzech minutach oglądania nieruchomości?

Zdobyła Pani tytuł Człowieka Roku 2016 w kategorii Edukacja. Jak Pani odbiera to wyróżnienie?

To było bardzo duże zaskoczenie, gdy ktoś zatelefonował z redakcji Echo Dnia z informacją o tym, że zostałam zgłoszona do plebiscytu. W pierwszej chwili nawet się tego wystraszyłam... Nie spodziewałam się takiego wyniku, bo tylu wspaniałych ludzi konkurowało o tytuł. Cieszę się że moja praca została doceniona. To jest bardzo ważne wyróżnienie, które jednocześnie motywuje mnie do dalszego działania. Bardzo miłym akcentem były gratulacje od tak wielu osób, także od osób, których nie znam, a oni mnie rozpoznawali. To najlepiej świadczy o sile medium jakim jest Echo Dnia i o popularności jakim cieszy się Państwa plebiscyt. Dziękuję wszystkim, który mnie ocenili to co robię i oddali na mnie swoje głosy.

Wywiad pochodzi z www.echodnia.eu Izabela Buszewicz człowiek roku 2016 w kategorii edukacja